Gdańsk

Kuchnia

No i co może ktoś się wypowie o tym koncercie?

mati500

jestem pierwszym userem!!!o koncercie byl super bardzo mi sie podobal chociaz stalem w niekomfortowym miejscu

ojciec_natoora

kubikowski

Koncety był naprade super stałem około 10 metrów od sceny Smile

NAPRAWDE SUPER BYŁO Wink

jarre90

To był najlepszy koncert, nie było lepszego
Niestety nie byłem na nim a szkoda

Iwi the revelator

Ja tylko go oglądałam na tvp ale i tak wyglądało super Very Happy

. Jak ja kiedyś siedziałam przed tv i to oglądałam... normalnie wytrzeszcz oczu xD.

elemelek

A ja się zawiodłem Smile

Tak dużo i szumnie zapowiadali co to niby ma Jarre zagrać, co to nie wymyślił specjalnie dla nas, Polaków. I jeszcze to (cytat z jarre.pl): "Ten koncert będzie najlepszy w mojej dotychczasowej karierze." Megalomania?

W moim odczuciu ten koncert nie był ani największy (jak zapowiadano) ani najlepszy. Grał o wiele lepiej i ciekawiej choćby w Londynie '88 lub Huston/Lyon '86. Nie rozumiem sensu przerabiania najbardziej rozpoznawalnych przez fanów utworów Mistrza (np. Oxygene 2) na tandetne, plastikowe aranżacje, a tak właśnie dla mnie zagrał OXY2 Jarre w Gdańsku.
Mimo szumnych zapowiedzi, nie zagrał nic nowego i próżno wypatruję śladu utworu "Suita Gdańska" - ".... skomponowany specjalnie z okazji 25. rocznicy strajków sierpniowych" (za jarre.pl). A "Mury" to już dla mnie pomyłka. Zmiana metrum i klimatu tej pieśni nie wyszła jej na dobre. "Akropolis" niech pozostanie utworem skomponowanym dla zupełnie innego miejsca i w innym czasie...

Zrozumcie mnie dobrze. Uwielbiam JMJ całe życie i koncert w Gdańsku jest dla mnie bardzo ważny, zwłaszcza że Jarre mówił w czasie koncertu o Polsce i mówił do nas, Polaków. Ale koncert, a zwłaszcza muzyka w nim zagrana nie spełniła moich oczekiwań, o pół-playbacku nie wspominając.

To tak w skrócie.

Azawakh

Ja miałem przyjemność być na tym koncercie i powiem, że byłem zauroczony nie tylko muzyką ale również i atmosferą tam panująca... Kultura i szacunek. Żadnego dziadostwa nawet po wyjściu ludzi ze stoczni. uważam to przedsięwzięcie za jeden z najlepszych i najpiękniejszych koncertów jakie JMJ dal w swojej karierze muzycznej. Poza tym, poniosły mnie utwory Tribute to JPII, Arerologie RVII i RVIV. Choć i pozostałe kawałki z Murami na czele bardzo mi się podobały...

alberto

Dla mnie jeden z dwóch (no może trzech) Wink

najlepszych koncertów jakie dał Jarre. Nie dlatego że był on w Polsce... ale nie rozumiem dlaczego na koncercie nie było perkusisty ? Sad

ale ogólnie OK.

Rafik1

Jeden z najlepszych koncertów Jaśka Smile

.Niestety nie było dane mi byc na nim ,ale z tego co ogładałem na TVP1 to było super.Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj.
Było bardzo ciepło na dworze.Włączam TV bo miał byc jakiś fajny film na jedynce ,ale przed nim pokazywali dużo reklam i co druga to była na temat koncertu.Tak mnie to nudziło i doprowadzało do szału ,że poprosu wyłączyłem TV i poszedłem wyjśc na dwór pograc w piłkę z kolegami.Gdzieś ok. południa zadzwonił do mamy tata i powiedział ,że zostaje tego dnia po godzinach oraz poprosił mnie ,żebym nagrał mu ten koncert.
Zgodziłem się z wielką niechęcią ,ale przygotowałem kasetę i czekałem na to wydarzenie.Za bardzo nie orientowałem się w jego utworach ,ale po usłyszeniu pierwszego nagrania powiedziałem sobie ,,A więc to jest ta chwila kiedy to ja staję się fanem Jarre`a Very Happy

''. Później ten koncert stał się jednym z moich najbardziej ulubionych Smile

.

PS.To mój pierwszy post u was Wink

.

Buka

uwielbiam koncert w stoczni, na którym oczywiście nie byłam (nie wybaczę sobie tego do końca życia, ale cóż, czasu nie cofnę).
najbardziej spodobało mi się przerobione industrial revolution na shipyard overture.
ahhh, mogłabym go oglądać bez końca Very Happy

Olcia

Koncert nieziemski...i własnie po nim "pokochałam" Jarre'a... Smile

szkoda, że na nim nie byłam Sad

te wrażenia (niezastąpione) choć w części musi mi zastąpić płytka DVD z koncertu.

alberto

Za tydzień to będą już dwa lata od koncertu Very Happy

ale ten czas leci Confused

A właśnie odnośnie koncertu, a raczej DVD z Gdańska, dopiero dzisiaj zauważyłem cofające się fajerwerki podczas "Randez vous4" Lol

Niezła wpadka Wink

Buka

pomyślcie sobie że jarre przyjeżdża do nas do gdańska już za 23 lata na 50-lecie solidarności Very Happy

mati500

oj alberto prawda z tymi fajerwerkami bylo tez cos takieko ale wtedy byla tylko pubicznosc i tez sie cofalo

Jeanne

Buka powiadasz za 23 lata Very Happy

Jarre mialby wowczas 83 lata.....spoko Mr. Green

ciekawe czy tez bybyl taki pelen energi i czy by sie cos zmienił....... Very Happy

Buka

wyobrażam sobie go wymachującego laską przy light my sky Very Happy

ojciec_natoora

Ew. grającego trzęsącymi się rękami na harfie laserowej. Razz

Może by go na te 23 lata zahibernować, co? Razz

Olcia

Właściwie...czemu nie? Razz

Gorzej jak go nie dobudzimy ...

Buka

Albo będzie z nim tak jak z Melem Gibsonem w Wiecznie żywym. Na początku wszystko fajnie, pięknie a potem jarre zacznie się nam sypać na scenie Razz